Szekspir w królestwie papug
Michał Znaniecki kupił bezludną wyspę u wybrzeży Argentyny i tworzy tam własny festiwal. Czy to szalona utopia jak ze słynnego filmu Wernera Herzoga czy spełnienie marzeń polskiego reżysera?
Wszystko zaczęło się właściwie pięć lat temu od rozmowy z Plácidem Domingiem. Michał Znaniecki, którego nazwisko było już dobrze znane w Hiszpanii czy we Włoszech, został poproszony o wyreżyserowanie „Cyrana de Bergeraca" w nowo otwartym gmachu operowym w Walencji. Tę mało znaną operę Franca Alfana upodobał sobie Placido Domingo, więc oczywiście miał wystąpić w tytułowej roli.
– Przeżywałem wówczas sporo rozterek, zastanawiałem się nad przyszłością – opowiada Znaniecki. – Placido powiedział wtedy do mnie: „Jedź do Buenos Aires, tam odzyskasz wiarę w sens sztuki".
Niebieska klatka
Kilka miesięcy później Polak był już właścicielem mieszkania w Buenos Aires. – Pojechałem i zrozumiałem, że tu jest miejsce do życia. Takiego klimatu nie ma w żadnym mieście europejskim – mówi teraz. – Działa kilkaset teatrów i w każdym sale są pełne. Księgarnie bywają otwarte do czwartej nad ranem, a o Gombrowiczu mogę porozmawiać nawet z fryzjerem. A kiedy w Teatro Colon wystawiałem nieznaną „Hagith" Karola Szymanowskiego, ludzie rozsyłali sobie libretto, natomiast Radio Nacional robiło specjalne audycje przed premierą.
Słowa te potwierdza mi Ewa Biegas, która w tej „Hagith" wystąpiła w partii tytułowej. – Muszę przyznać, że z dużym sceptycyzmem podchodziłam do wystawienia w Argentynie nieznanej opery w języku polskim – mówi. –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta