Magellan miał łatwiej
Na Księżycu było 12 ludzi, ale – z ręką na sercu – znamy nazwisko tylko tego pierwszego: Neil Armstrong. Stąpanie po Srebrnym Globie już nie wystarcza, aby trafić na karty encyklopedii czy do podręczników. Jednak ludzie próbują.
Fabien Cousteau, wnuk słynnego francuskiego oceanografa, dwa lata temu spędził pod wodą 31 dni, bijąc tym samym o jeden dzień rekord ustanowiony przez swego dziadka. Jacques-Yves Cousteau dokonał podobnego wyczynu w 1963 roku. Przebywał wówczas 30 dni na dnie Morza Czerwonego, na głębokości 10 metrów. Fabien Cousteau, wraz z dwoma akwanautami z Massachusetts Institute of Technology oraz Northeastern University, miał do dyspozycji, na głębokości 18 metrów, laboratorium Aquarius – własność amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej. Laboratorium to eksploatuje także NASA do treningów astronautów. Oba wydarzenia dzieli pół wieku i przepaść technologiczna. O wyczynie Fabiena nie pamięta dziś pies z kulawą nogą. Może było za płytko?
James Cameron próbował głębiej. Jednoosobową podwodną łodzią „Deepsea Challenge" opuścił się dwa lata temu na dno Głębi Challengera w Rowie Mariańskim na Pacyfiku. Nazwa tego miejsca pochodzi od brytyjskiej korwety HMS „Challenger", która w 1875 roku ołowianą sondą po raz pierwszy zmierzyła głębokość tego miejsca. Według najnowszych ustaleń wynosi ona 10 911 metrów pod powierzchnią morza. Mim, że jest to jedno z najbardziej znanych miejsc na kuli ziemskiej – dowiaduje się o nim w szkole każdy uczeń – wcześniej tylko dwóch ludzi tutaj dotarło: Jacques Piccard i Don Walsh w batyskafie „Trieste" w 1960 roku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta