Gra w Holokaust
W 1989 roku nagle okazało się, że Zachód z gorliwością neofitów rozlicza nas z antysemityzmu, a środowiska żydowskie domagają się natychmiastowej skruchy. Dlaczego? Przecież byliśmy ofiarami Hitlera, a oni chcieli, abyśmy bili się w piersi...
Gdy 27 stycznia 1945 sowieckie oddziały wkroczyły na teren obozu koncentracyjnego Auschwitz, zastały w nim garstkę – około 7 tysięcy – ocalałych więźniów. Byli to ci, których nie zdołali dobić uciekający w popłochu esesmani. Skądinąd wiadomo było, że w obozie i licznych przylegających do niego podobozach działy się rzeczy straszne, choć nie zdawano sobie jeszcze do końca sprawy ze skali oraz natury koszmaru.
Jasne było tylko to, że obóz był zbudowany przez Niemców i służył eksterminacji. O tym, że przytłaczająca większość ofiar była ściągniętymi z całej Europy Żydami, wiedzieli nieliczni. Ale ujawnienie tej prawdy mogło się wówczas wydawać jedynie kwestią czasu.
Prawda i półprawda
Okazało się jednak, że w tej sprawie nie ma ani jednej prawdy, ani jednej obowiązującej interpretacji. Spór o liczbę ofiar, wynikający początkowo z braku dokumentacji, wydawał się naturalną fazą dochodzenia do faktów. Jednak tlący się w tle inny spór o to, kto właściwie był ofiarą, a kto katem i komu zadano największe cierpienia, stał się polem do rozmaitych manipulacji i reinterpretacji Holokaustu.
Szczególnie boleśnie doświadczyła tego Polska, zwłaszcza że była największym w Europie skupiskiem Żydów i to tutaj Niemcy ulokowali większość swoich fabryk śmierci. W okresie komunizmu – w Polsce, podobnie jak w innych krajach bloku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta