Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Oblężona twierdza scjentologów

28 marca 2015 | Plus Minus | Krzysztof Cieślik
Lawrence Wright, „Droga do wyzwolenia. Scjentologia, Hollywood i pułapki wiary” przeł. Agnieszka Wilga, Czarne, Wołowiec 2015
źródło: Plus Minus
Lawrence Wright, „Droga do wyzwolenia. Scjentologia, Hollywood i pułapki wiary” przeł. Agnieszka Wilga, Czarne, Wołowiec 2015
Świątynia scjentologów przy Bulwarze Zachodzącego Słońca w Hollywood
źródło: EAST NEWS
Świątynia scjentologów przy Bulwarze Zachodzącego Słońca w Hollywood

Tom Cruise mówi, że scjentologia pomogła mu pozbyć się problemów z czytaniem, John Travolta zaś wierzy, że dzięki Kościołowi otrzymał rolę w popularnym serialu komediowym „Welcome Back, Kotter", który stał się przełomem w jego karierze.

Gdybyśmy mieli uwierzyć reklamom, to okazałoby się, że co roku do Kościoła scjentologicznego dołączają 4 miliony wiernych. Jednocześnie jednak w Stanach Zjednoczonych jest ledwie 25 tysięcy zdeklarowanych scjentologów. Jak to wygląda naprawdę?

Nie da się właściwie stwierdzić, ilu tak naprawdę jest scjentologów, Kościół wyraźnie przesadza, rozpowiadając o swoich wpływach. Warto zwrócić uwagę na to, że wiernych, którzy się udzielają, bardzo mocno zachęca się, by wstąpili do Międzynarodowego Stowarzyszenia Scjentologów (International Association of Scientologists), które ma około 30 tysięcy członków na całym świecie. Ta liczba zapewne bliższa jest prawdy niż wspomniane przez pana 4 miliony.

Kim tak naprawdę był L. Ron Hubbard, człowiek, który na początku lat 50. XX wieku założył Kościół scjentologiczny – geniuszem, szaleńcem, a może zwykłym szarlatanem?

Myślę, że był wszystkim po trochu, chciałbym jednak podkreślić, że na pewno nie był zwykłym oszustem, choć wielu jego adwersarzy na pewno by tego chciało. Gdyby chodziło mu jedynie o pieniądze, to przecież tyle się dorobił na swoich książkach i na tych, którzy poszli za nim, że wziąłby nogi za pas i zwiał. A przecież do końca życia bronił scjentologii. Całe życie spędził, próbując rozwikłać działanie swojego złożonego i najpewniej szalonego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10102

Wydanie: 10102

Zamów abonament