Piłka to sliotar
Niedzielny mecz z Polską w eliminacjach mistrzostw Europy 2016 będzie w Dublinie wydarzeniem. Ale futbol nie jest najpopularniejszym sportem Irlandii.
Poważną konkurencją dla piłki nożnej jest rugby, ale Irlandczycy mają też własne dyscypliny stanowiące powód do dumy. Nazwanie ich sportami narodowymi byłoby uproszczeniem. Są istotnym elementem irlandzkiej kultury. Równie charakterystycznym jak zielona koniczynka czy szklanka guinnessa.
Żeby zrozumieć ten fenomen, trzeba najpierw poznać historię Gaelic Athletic Association (GAA), organizacji stanowiącej fenomen sam w sobie. W XIX wieku Irlandia była częścią Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii. Do rozbudzenia fali rodzącego się nacjonalizmu postanowiono wykorzystać sport. Dlatego 1 listopada 1884 roku w miasteczku Thurles w prowincji Tipperary zostało założone narodowe stowarzyszenie sportowe – właśnie GAA. Stało się ono jednym z elementów umacniania irlandzkiej tożsamości. Podczas wojny o niepodległość 21 listopada 1920 roku (tzw. krwawa niedziela) na meczu futbolu gaelickiego Dublin–Tipperary brytyjska policja wraz z oddziałami pomocniczymi zastrzeliła 14 osób, w tym kapitana zespołu gości Michaela Hogana. Także w niepodległym już kraju polityka ma wpływ na działalność GAA. Stowarzyszenie skupia kluby i zawodników z całej Irlandii, czyli także z Irlandii Północnej stanowiącej terytorium Wielkiej Brytanii.
GAA stała się potęgą, jest największą amatorską organizacją sportową na świecie. W 2300 klubach zarejestrowanych jest pół miliona zawodników. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta