Antyczny port na pustyni
Prof. Michał Gawlikowski | O zagładzie bezcennego miasta mówi polski archeolog, badacz Palmiry w Syrii.
Rzeczpospolita: Turyści uważają, że Palmira w Syrii to najpiękniejsze antyczne ruiny na świecie. Pan też tak uważa? Prowadził pan tam wykopaliska przez dwie dekady.
Michał Gawlikowski: Palmira? Tak naprawdę to miejsce od 4 tys. lat nazywa się Tadmor, tak jak wzmiankuje je Stary Testament. Palmira to nazwa grecka, greckiej ludności nie ma tam od ponad dwóch tysiącleci, ale nazwa funkcjonuje, dzieje bywają przewrotne.
Ale książka o tym miejscu, której jest pan autorem, też nosi nazwę „Palmyra"?
Tak, bo to w istocie mała rzecz, nazwa się przyjęła i niech tak zostanie. Ważniejszy jest opis samego miasta, a było ono czymś w rodzaju wielkiego portu karawanowego na Pustyni Syryjskiej, który umiał się przeciwstawić potędze Rzymu i utrzymywać niezależność pod bokiem potężnego sąsiada. Znalazło to odbicie w sztuce, architekturze. Właśnie tę odmienność zauważają ci, którzy mieli okazję odwiedzić to miejsce.
Port na pustyni?
Tak to można nazwać, albo stacja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta