Faszyści z Parady Równości
Jedna z uczestniczek demonstracji pojawiła się półnago, a na swoim ciele umieściła manifest: „Śpię, z kim chcę". Nie mogła jednak liczyć na tolerancję w bastionie tolerancji i została wyprowadzona przez organizatorów imprezy. Ale winą obarczyła prezydenta elekta – pisze publicysta.
Widmo Andrzeja Dudy unosi się nad Paradą Równości. Widmo konserwatyzmu. Może tak, dosyć ironicznie, należałoby skomentować pewien drobny epizod, który w środowiskach feministycznych i „Gazecie Wyborczej" urósł do miana skandalu obyczajowego. A trzeba szczerze przyznać – wywołanie skandalu na paradzie LGBTQ to już nie lada wyzwanie.
To nie ciało, to biopolityka
Wszystko rozpoczęło się od tego, że działaczka środowisk homoseksualnych Marta Konarzewska, naturalnie ekspertka w kwestii gender i „krytyczka literacka", Paradę Równości pomyliła z Marszem Szmat. Przyszła zatem na bądź co bądź „rodzinną i wesołą" imprezę półnaga, wokół pępka malując tęczę, a na klatce piersiowej umieszczając ambitny manifest: „Śpię, z kim chcę". Jak żaliła się później w wywiadzie dla „Codziennika Feministycznego", ktoś jej performance'u wśród organizatorów najwyraźniej nie zrozumiał i do niego nie dorósł.
„To był manifest z rejonów biopolityki,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta