Kwiatkowski z czerwonym numerem
Tym razem o zwycięstwo etapowe dzielnie walczył Michał Kwiatkowski. Zabrakło kilku kilometrów.
Ale były to najcięższe kilometry deszczowego dnia w Pirenejach. Prowadziły pod Plateau de Beille, pirenejskie wzniesienie położone 1780 m n.p.m, o długości 16 km, ze średnią nachylenia 8 proc. Tam znajdowała się meta 12. etapu. W przeszłości wygrywali w tym miejscu giganci kolarstwa, choć o mocno nadszarpniętej reputacji – Marco Pantani i Lance Armstrong, ale także współcześni bohaterowie Alberto Contador i Thomas Voeckler. W czwartek najszybszy był Joaquim Rodriguez.
– Jestem jak Atletico Madryt, nigdy nie wiadomo, kiedy wygram – powiedział na mecie. Hiszpan niecałe 8 km przed metą wyprzedził samotnie jadącego Kwiatkowskiego i nikt nie był już od niego szybszy.
Polski mistrz świata pokazał jednak w czwartek, że nigdy się nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta