Nie musimy brnąć w referendalny blamaż
Ogłoszone referendum kompromituje polski porządek konstytucyjny. Mógłby je odwołać prezydent, ale czy gra jest warta świeczki?
marek domagalski
Jedno pytanie referendalne: o zasadę orzekania na korzyść podatników, już rozstrzygnął Sejm, drugie: o JOW, jest niekonstytucyjne, a finansowanie partii to pytanie w rodzaju, czy jesteś za darmowymi obiadami, choć wiadomo, że zawsze ktoś za nie płaci.
Każdy trzeźwo patrzący na sprawę, i tu jest dość powszechna zgoda, wie, że grzechem pierworodnym tego referendum była, świadoma czy nie, a z pewnością instrumentalna, decyzja prezydenta Bronisława Komorowskiego, któremu klęska wyborcza zajrzała w oczy.
Na dodatek z tylko jemu wiadomych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta