Ubezpieczenie przewoźnika nie jest tym samym co ubezpieczenie ładunku
TRANSPORT | W przypadku zaginięcia lub uszkodzenia towaru nadawca ma prawo dochodzić należności od firmy transportowej. Jednak może się okazać, że odzyskana kwota nie będzie go satysfakcjonować. Dlatego zawsze warto pomyśleć o samodzielnym ubezpieczeniu ładunku.
Michał Kołtuniak
Wykupienie ubezpieczenia ładunku jest dodatkowym kosztem. Co do tego nie ma wątpliwości. Ponosi je strona, do której należy tzw. gestia ubezpieczeniowa. W praktyce zwykle ta, którą obciąża ryzyko związane z transportem towaru. Chociaż są oczywiście wyjątki. Przykładowo, przy zastosowaniu reguł CIF lub CIP z popularnego zbioru formuł handlowych Incoterms obowiązek wykupienia polisy ubezpieczeniowej ciąży na sprzedającym, chociaż ryzyko związane z uszkodzeniem lub utratą ładunku obciąża go tylko do momentu przekazania towaru przewoźnikowi (CIP) albo załadowania go na pokład statku (CIF).
Pomijając te wyjątki, kto odpowiada za towar, powinien zadbać o jego ubezpieczenie. Oczywiście można tego nie robić. Firma może świadomie obciążyć się ryzykiem. Przykładowo uznać, że pojedynczy transport, ze względu na jego wartość, nie ma dla niej większego znaczenia. I że w razie niepowodzenia operacji samodzielnie pokryje wszystkie straty. Pół biedy, jeżeli takie działanie jest rzeczywiście wynikiem świadomie podjętej decyzji. Gorzej, jeżeli przedsiębiorca ryzykuje nieświadomie, ufając na przykład w to, że ubezpieczenie przewoźnika, z którego usług korzysta, gwarantuje mu bezpieczeństwo.
OC to nie cargo
Tymczasem ubezpieczenie firmy transportowej, np. zajmującej się drogowym przewozem ładunków, jest jej ubezpieczeniem i nie należy go utożsamiać z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta