Brudna gadka
Muhammad Ali i Michael Jordan wiedzieli, jak sfaulować słowem. Zinedine Zidane na własnej skórze poczuł, czym jest boiskowa prowokacja werbalna.
Zidane kilka dni temu został ogłoszony nowym trenerem Realu Madryt. W mediach sportowych zwraca się uwagę, że to znakomity zabieg marketingowy władz klubu. Drużynę objął jeden z najlepszych piłkarzy w historii, w dodatku od lat związany z zespołem Królewskich – najpierw jako zawodnik, a od kilku lat początkujący szkoleniowiec. Ale jednocześnie podkreśla się wybuchowy charakter Francuza. Na łamach „Rzeczpospolitej" Stefan Szczepłek napisał o nim: „To złośliwy milczek, który nie zejdzie z boiska, dopóki nie wyrówna rachunków. Potrafił sam mecz wygrać, ale i osłabić drużynę". Komentarz został zatytułowany: „Drugie życie Zizou".
To pierwsze, boiskowe, życie Zidane zakończył, ukazując światu swoje gorsze oblicze – choć miał wówczas szansę wystawić sobie pomnik. Jako kapitan reprezentacji doprowadził Francję do finału mistrzostw świata – 9 lipca 2006 r. Trójkolorowi zmierzyli się na Stadionie Olimpijskim w Berlinie z Włochami. Co było dalej – pamiętają nie tylko fani futbolu. Gol Zidane'a z rzutu karnego, potem wyrównanie Marco Materazziego, aż w końcu dogrywka. Gdy mecz zmierzał do rzutów karnych, w 108. minucie Zidane, ku zaskoczeniu wszystkich, ciosem „z byka" powalił na ziemię Materazziego. Sędzia Horacio Elizondo wyrzucił go z boiska, a Francja bez swojego kapitana przegrała po serii jedenastek....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta