Z kamerą wśród ludzi
Zmienia się ustrój, zmieniają się prezesi, ale Elżbieta Jaworowicz trwa w Telewizji Polskiej nieprzerwanie od 1984 roku. Także teraz nic jej nie grozi. Nie tylko dlatego, że Jacek Kurski w latach 90. bywał częstym gościem „Sprawy dla reportera".
Tomasz Lis przed niedawnym pożegnaniem z TVP nie omieszkał podkreślić, jak wielki sukces odniósł jego program publicystyczny „Tomasz Lis na żywo". Podkreślił, że w ostatnim czasie oglądało go średnio 2,1 mln widzów, że zarobił dla TVP ponad 100 mln złotych z reklam, że inne programy publicystyczne pojawiały się i znikały, a jego trwał przez osiem lat. Nawet jednak on musiał przyznać, że był jeden program autorski, z którym pod względem oglądalności równać się nie mógł. Mowa oczywiście o „Sprawie dla reportera" Elżbiety Jaworowicz.
W czasach największej popularności zdarzało się, że „Sprawę dla reportera" oglądało nawet 8 mln widzów. Dziś ta liczba nie jest już tak okazała, ale wciąż działa na wyobraźnię. W grudniu najlepiej oglądany odcinek programu Jaworowicz przyciągnął przed ekrany 3,8 mln widzów – mniejszą oglądalność miało np. noworoczne orędzie prezydenta Andrzeja Dudy.
Średnia oglądalność „Sprawy dla reportera" oscyluje wokół 3–3,5 mln widzów. A jeśli Lis zarobił dla TVP 100 mln złotych, to Jaworowicz prawdopodobnie wzbogaciła telewizję publiczną o równowartość kwoty pięciokrotnie większej. W 2011 roku w zestawieniu dziennikarzy, którzy są najbardziej dochodowi dla swoich stacji, prowadząca „Sprawę dla reportera" znalazła się przed Lisem, zarabiając dla TVP 25 mln zł (Lis – 21 mln zł) – a jeśli dodamy do tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta