Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Królowa bez twarzy

06 lutego 2016 | Plus Minus | Krzysztof Cieślik
Miasto nad Zatoką dotąd było dla polskich czytelników sceną opowieści Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Czy za sprawą  Eleny Ferrante to się zmieni?
źródło: Carl Mydans/The LIFE Picture Collection/Getty Images/Getty Images
Miasto nad Zatoką dotąd było dla polskich czytelników sceną opowieści Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Czy za sprawą Eleny Ferrante to się zmieni?

Nikt nie wie, kim jest Elena Ferrante. Ale widać już, że w swym neapolitańskim cyklu stworzyła dwa portrety kobiece 
na miarę wielkich mistrzów.

Mody literackie dotyczą nie tylko gatunków. Owszem, był czas, kiedy za sprawą Henninga Mankella, Stiega Larssona i Camilli Läckberg triumfował skandynawski kryminał, potem przyszła pora na powieści o wampirach Stephenie Meyer, soft porno E.L. James i jego jeszcze nędzniejsze podróbki, a wreszcie czytelnicze gusta zawojowała „Dziewczyna z pociągu" Pauli Hawkins.

Literatura wysoka również ma swoje gwiazdy jednego sezonu. Przed dwoma laty na ustach wszystkich był Karl Ove Knausgaard, jego proza miała uzależniać jak heroina. Sześciotomową „Moją walkę" porównywano, zresztą zdecydowanie na wyrost, z „W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta. Z pewnością jednak Norweg zasłużył na chwilę sławy, choćby dlatego, że jego cykl idealnie korespondował ze współczesnym egocentryzmem i świetnie ukazywał atomizację społeczeństw Zachodu.

Po Knausgaardzie przyszedł czas na Elenę Ferrante. W 2012 roku Włoszka wzięła szturmem literacki Parnas. Jej czterotomowa neapolitańska saga poświęcona przyjaźni dwóch kobiet zachwyciła krytyków i czytelników w Anglii i Stanach Zjednoczonych. W języku angielskim sprzedało się już ponad milion egzemplarzy, z czego 800 tysięcy w USA, a prawa do wydania powieści sprzedano do 39 krajów. W przypadku literatury pięknej z górnej półki skala niemal niespotykana, wspomniany Knausgaard mógłby jej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10363

Wydanie: 10363

Zamów abonament