Nie flirtowałem z Palikotem
Ryszard Kalisz, były polityk SLD | Dopóki Leszek Miller słuchał innych, bardzo wiele spraw mu wychodziło, a gdy uwierzył za bardzo w siebie, zaczął popełniać błędy.
"Plus Minus": Jak pan się czuje na politycznej emeryturze?
Ryszard Kalisz, były polityk SLD: Nie czuję się emerytem ani politycznym, ani żadnym innym. Skończyłem co prawda działalność polityczną, ale pracuję zawodowo, a poza tym jestem obecny w mediach, komentuję wydarzenia w dziedzinie polityki i prawa, ostatnio dotyczące konstytucji i Trybunału Konstytucyjnego.
Do polityki wciągnął pana Aleksander Kwaśniewski.
To prawda. Gdy wygrał w 1995 roku wybory prezydenckie, złożył mi propozycję objęcia funkcji ministra ds. prawnych. Ale ja miałem rozbudowaną kancelarię prawną, jedną z większych w Warszawie. Zajmowaliśmy się klientami niemieckojęzycznymi – Niemcy, Austria, Szwajcaria. Miałem sprawy w toku. Nie mogłem porzucić kancelarii z dnia na dzień. Dlatego wtedy mu odmówiłem, ale ustaliliśmy, iż będę jego reprezentantem w pracach nad konstytucją. W dniu referendum konstytucyjnego, kiedy w nocy zaczęły spływać wyniki, Aleksander Kwaśniewski, który ma bardzo dobre wyczucie polityczne, powiedział: „Po tych wynikach widać, że jesienią zmieni się rząd, bo wybory wygra AWS. A ty ze swoją wiedzą, ciepłym stosunkiem do ludzi, sposobem argumentacji idealnie byś mi się przydał w Kancelarii w kohabitacji. Przyjdziesz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta