Więcej, niż można udźwignąć
Red Hot Chili Peppers to jedna z najważniejszych rockowych grup. Sprzedała 80 mln albumów, choć jej instrumentaliści przesadzali z używkami, a wokalista Anthony Kiedis nabawił się zapalenia wątroby. Papryczki zagrają 30 czerwca na Open'erze. I jest nowa płyta „The Getaway".
Powiedzieć, że historia Papryczek jest pieprzna i pikantna, to używanie eufemizmów. Dlatego lepiej może strawestować słowa wokalisty Anthony'ego Kiedisa, który powiedział o swoim życiu, że przeniósł się z Michigan do Hollywood, ale na końcu kalifornijskiej tęczy znalazł więcej, niż mógł udźwignąć. Bo amerykański sen o sukcesie i sławie jest bodaj najbardziej podstępną pułapką na świecie. W Hollywood rajskie pejzaże bywają przedsionkiem piekła na ziemi.
Mógłby o tym powiedzieć coś więcej pierwszy gitarzysta zespołu Hillel Slovak. Mógłby – gdyby nie przedawkował heroiny. Wiele wie na ten temat jego genialny następca John Frusciante, który dwa razy znalazł się w szeregach grupy. Pierwszy raz po śmierci Slovaka. I drugi raz po tym, gdy o mało co nie doprowadził do własnego pogrzebu, zaszywając się w narkomańskiej melinie. Wyszedł z niej, wyszedł też z nałogu, by nagrać z kolegami genialne płyty: „Californication", „By the Way" i „Stadium Arcadium". Jednak podczas chorzowskiego koncertu zespołu w 2007 roku, który nie należał do udanych, bo między muzykami zamarła komunikacja, mogliśmy zrozumieć, co znaczy „californication". Mniej więcej tyle co polskie: „Miałeś, chamie, złoty róg, ostał ci się ino sznur", czyli totalne zmarnowanie największej życiowej szansy.
Zatrzymane...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta