Kosynierzy nad Bajkałem
W długim poczcie polskich powstań nadbajkalskie miałoby szanse na złoto co najmniej w trzech kategoriach: najmniejsze, najbardziej beznadziejne, najdalsze.
O zrywie sprzed 150 lat dałoby się opowiedzieć w 150 słowach: jak to w środowisku zesłańców, którzy skazani na katorgę po przegranym powstaniu styczniowym trafili do Irkucka, zaczęła dojrzewać myśl o zrywie – zwłaszcza że czekali już tylko na rozmieszczenie po kopalniach, warzelniach soli i przy budowie górskich dróg i powolną śmierć na szkorbut, suchoty lub od knuta. Nad ranem 26 czerwca 1866 roku jedna z grup osadzonych na budowie przyszłej obwodnicy Bajkału zbuntowała się, wybiła strażników i ruszyła z bronią w ręku uwolnić resztę osadzonych.
Zniszczono telegraf, przejęto broń i część zapasów, potem jednak mijały bezcenne godziny, podczas których gubernator mobilizował posiłki. 28 czerwca u ujścia rzeki Miszychy do Bajkału doszło do najpoważniejszej w historii tego powstania potyczki przegranej przez Polaków: reszcie pozostała ucieczka w niedostępne góry z nadzieją przedarcia się ku granicy Chin, podchody z niedźwiedziem, ukrywanie się przed Buriatami i Kozakami. Ostatnich zbiegów aresztowano w połowie lipca; w październiku odbył się sąd, na którym orzeczono cztery wyroki śmierci dla przywódców, w tym Gustawa Szaramonowicza i Narcyza Celińskiego. Resztę, czyli stu kilkudziesięciu miateżników skazano na knuty, kajdany lub cięższą niż dotąd katorgę. Nielicznym udała się ucieczka, garstka dożyła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta