Za wcześnie na powrót?
Kamil Durczok wydawał się pogrzebany żywcem po – jak pisały bulwarówki – „procesie dekady" z molestowaniem i mobbingiem w tle. Dziś tworzy portal internetowy i przygotowuje program w Polsacie. Co jednych cieszy, a innych niepokoi.
Dzień dobry" pisze na Twitterze i czasem bywa to jedyny wpis w ciągu dnia, choć coraz częściej zdarza mu się komentować – głównie polityczną – rzeczywistość. Zadziwiające jak na człowieka, który jeszcze niedawno nakładał na głowę kaptur, nosił kilkudniowy zarost i raczej uciekał od świata, niż wylewnie się z nim witał.
Niedługo będzie stół
Konto na portalu społecznościowym – założone w styczniu tego roku – to jednak część zaplanowanego powrotu z niebytu. Gdy Durczok udawał się na zesłanie, które wywołały skandal związany z publikacjami w tygodniku „Wprost" i burzliwe rozstanie z telewizją TVN, przetrwać pomagała mu agencja public relations Point of View dbająca o ochronę wizerunku poturbowanego życiem dziennikarza.
Czy wspiera go również i teraz? Agencja na pytanie „Plusa Minusa" nie udziela odpowiedzi. Podobnie sam Durczok wybiera milczenie, czym znakomicie podsyca zainteresowanie swoją osobą. Było nie było, jest w tej kwestii zawodowcem i dobrze wie, co czyni. Wszak oczekiwanie wzmaga pożądanie, choć w tym wypadku zapewne nie jest to najlepsze słowo.
Powrót wygląda na starannie przygotowany. Jesienią Durczok prowadził debaty podczas Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Katowicach. W kwietniu w tym samym mieście, skąd zresztą pochodzi i gdzie zaczął karierę, zarejestrował spółkę z o.o. Coal Minders...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta