Zagadki mistrza z Brugii
W Polsce Hans Memling kojarzy się prawie wyłącznie z genialnym tryptykiem „Sąd Ostateczny". I nie zawsze mamy świadomość, że jego twórczość obejmuje prawie setkę prac. A są wśród nich dzieła nie tylko wybitne, ale też równie tajemnicze, jak życie ich autora.
Najcenniejszy obok „Damy z gronostajem" Leonarda da Vinci skarb naszej kultury ma wyjątkowo barwną historię, począwszy od tego, że – prawdę mówiąc – w Gdańsku znalazł się nielegalnie. Został bowiem skradziony ze statku płynącego do Florencji, gdzie zamówił go do jednej ze świątyń bogaty bankier. Co ciekawe, przez wiele lat arcydzieło Memlinga było przypisywane zupełnie innemu malarzowi.
O tym twórcy wspomina się niezwykle rzadko, w Polsce łącząc go prawie wyłącznie z „Sądem Ostatecznym". Tymczasem, jak pisze Til Holger Borchert w albumie „Sąd Ostateczny", zachowało się prawie 100 obrazów przypisywanych Memlingowi lub jego warsztatowi, co czyni zeń jednego z najpłodniejszych i najbardziej wszechstronnych mistrzów swojej epoki.
Żołnierz i patrycjusz
Gdybyśmy zaś chcieli wyruszyć szlakiem jego prac, odwiedzilibyśmy tak szacowne miejsca, jak: muzeum Prado w Madrycie, Narodowa Galeria Sztuki w Waszyngtonie, Metropolitan Museum w Nowym Jorku, National Gallery w Londynie i oczywiście paryski Luwr. Jest jeszcze monachijska Pinakoteka i kilkanaście innych znanych w świecie placówek. Mamy więc wyjątkowe szczęście, że na tym szlaku znajduje się Muzeum Narodowe w Gdańsku, któremu w dodatku przypadł najcenniejszy obraz Memlinga – „Sąd Ostateczny".
O życiu autora wiadomo niewiele. Często fakty podane przez jednych, przez innych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta