Władca polskich demonów
Andrzej Wajda miał dar czarodzieja, który swój własny obraz umiał zaprezentować widzom jako ich własny. Potrafił przekonać widzów do tego, że przeszłość wyglądała tak, jak on to widział.
Śmiało można stwierdzić, że żaden polski artysta tworzący w ciągu ostatnich stu lat nie miał większego wpływu na świat polskich mitów niż Andrzej Wajda. To jego oczami będziemy patrzeć na spory fragment naszej historii. Na jego filmach wychowali się polscy inteligenci drugiej połowy XX wieku. To również dzięki niemu następne pokolenia zobaczą, jak wyglądała powstańcza Warszawa, Katyń, Solidarność, dola robotników przymusowych i dipisów w Niemczech, szlacheckie rody, takie jak Sopliców, czy początki kapitalizmu w Kongresówce. Wajda to Mickiewicz, Słowacki, Prus i Matejko, a także romantyk i pozytywista zarazem. Nawet gdy buntujemy się przeciwko niemu – jesteśmy z Wajdy. Wajda to artystyczny ojciec współczesnej polskości.
Jak Michał Anioł
Życie Andrzeja Wajdy było pasmem sukcesów. Przede wszystkim, inaczej niż wielu jego rówieśników, przeżył wojnę. Mimo niesprzyjających okoliczności udało mu się w PRL rozpocząć karierę artystyczną trwającą bez przerwy sześć dekad. Żadna z karier reżyserskich tej klasy nie trwała tak długo i nie przekraczała granic tylu kolejnych epok. Równie długo w historii sztuki światowej tworzył chyba jedynie Michał Anioł.
Wielkość Wajdy to jednak nie styl czy szkoła, ale siła oddziaływania. Reżyser stosował permanentny filmowy płodozmian, pozostawiając niezwykle różnorodny dorobek. Udało mu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta