Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Syndyk nie jest grabarzem

07 stycznia 2017 | Plus Minus | Dawid Iwaniec
Marek Leszczak, ekonomista, syndyk masy upadłościowej
źródło: materiały prasowe
Marek Leszczak, ekonomista, syndyk masy upadłościowej

Zakład był w katastrofalnym stanie. Wartość jego zobowiązań – ponad 300 mln zł – przekraczała wartość majątku. Lista wierzycieli liczyła 2800 pozycji, a ludzie od trzech miesięcy nie dostawali pensji. Ale huta działała, dlatego draństwem z mojej strony byłoby jej zamknięcie - mówi Marek Leszczak, ekonomista, syndyk masy upadłościowej.

Plus Minus: Pamięta pan dzień, w którym zwolnił pan wszystkich pracowników huty?

Takich dni się nie zapomina. Spotkałem się z pracownikami w stołówce w dwóch turach, na styku kolejnych zmian. Mógł przyjść, kto chciał. Przyszli chyba wszyscy, a przynajmniej zdecydowana większość załogi.

I co im pan powiedział?

Że dzisiaj jest ten najczarniejszy dzień, pogrzeb, bo muszę podjąć bardzo niepopularną decyzję.

Ilu osób dotyczyła ta niepopularna decyzja?

W hucie pracowało ponad 1900 osób. Powiedziałem im od razu, że zwalniam ich po to, abym mógł im wypłacić zaległe pensje.

Uwierzyli?

Atmosfera była ponura. Czułem przede wszystkim niepokój.

A co dalej?

Zapewniłem, że zostaną niezwłocznie zatrudnieni, ponieważ od dzisiaj myślimy wyłącznie o przyszłości, bo gorzej już być nie mogło i teraz zaczynamy odbijać się od dna, ale nie odbijemy się od niego bez nich.

Kiedy ich pan zatrudnił?

Od razu, dzień, może dwa później. Wanny były rozgrzane, huta musiała pracować – produkować i zacząć zarabiać.

To po co był ten radykalny krok?

Dzięki zwolnieniu mogłem zaciągnąć zobowiązanie z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i wypłacić...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10643

Wydanie: 10643

Zamów abonament