Żelazna Korona Longobardów
Ogromny chłód wieje od Longobardów – to najsławniejsza fraza opisująca wędrówkę ludów, które zniszczyły Imperium Romanum. Ale kronikarz z VIII wieku, benedyktyński mnich Paweł Diakon, podaje jaśniejszą wersję. I ciepło mówi o niezwykłych kobietach przerażających barbarzyńców.
Po drodze do Mediolanu wstąpiliśmy do niewielkiego miasta Pawia, zaledwie kilkanaście kilometrów przed wielką metropolią. Powód? Niegdyś była tu stolica Longobardów. Herbert napisał przejmujący wiersz „Longobardowie", który zapewne nie ma nic wspólnego z jego ewentualnym pobytem w tym miejscu, zwłaszcza że jego Longobardowie mówią o nadchodzących czasach nicości... po angielsku!
Ogromny chłód wieje od Longobardów
Mocno siedzą w siodle przełęczy jak na krzesłach spadzistych
W lewej trzymają jutrznie
W prawej bicz lodowce smagają juczne zwierzęta
Ogniska trzaskanie gwiazd popiół wahadło strzemienia
Pod paznokciami pod powieką
Grudki krwi obcej czarne i twarde jak krzemień
Palenie świerków szczekanie konia popiół
Wieszają na urwiskach węża obok tarczy
Wyprostowani idą z północy bezsenni
Prawie ślepi kobiety nad ogniskami kołyszą czerwone dzieci
Ogromny chłód wieje od Longobardów
Cień ich trawę przepala kiedy zlatują w dolinę
Krzycząc swoje przeciągłe nothing nothing nothing
Jak mi się zdaje, utwór powstał albo w Anglii, albo w czasie czytania angielskich historyków na temat historii rzymskiej Brytanii (poeta pracował wtedy nad esejem „Lekcja łaciny") i chaosie, jaki nastąpił...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta