Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Niech rodzice nie będą mięczakami

07 stycznia 2017 | Plus Minus | Ewa Polak-Pałkiewicz
Nursy, bony, guwernantki wychowywały dzieci z ziemiańskich domów.
źródło: Ośrodek Karta
Nursy, bony, guwernantki wychowywały dzieci z ziemiańskich domów.

Polacy zawsze bezbłędnie odkrywali zagrożenia dla swoich dzieci płynące ze strony systemu politycznego i potrafili na nie reagować. Zabierali dzieci ze szkół, organizowali szkolnictwo alternatywne. Podczas zaborów i okupacji uczyli dzieci w domach.

Rodzice stający u progu wielkiej duchowej przygody, jaką jest wychowanie dzieci, jeszcze sto czy nawet kilkadziesiąt lat temu byli z pewnością w swych wyborach bardziej swobodni niż rodzice dzisiejsi. Dokonywali ich na własny rachunek, kierując się odpowiedzialnością przed Bogiem za wychowanie potomstwa oraz zdrowym rozsądkiem. Nikt nie wmawiał im, że na pewno istnieją lepsi od nich wychowawcy, którym certyfikaty wystawia państwo. Że powinni oddać im dzieci, a sami w tym czasie „samorealizować się", pracować, wypoczywać.

Szkoły (a także utworzone później przedszkola, żłobki) nie domagały się – jak działo się w naszym kraju przez wszystkie lata komunizmu, a nawet przez wiele lat potem – by za dziećmi jak najprędzej zatrzaskiwały się drzwi rodzinnego domu. Nie sarkano, nie pukano się w czoło, gdy zamożniejsi rodzice nie oddawali dzieci do szkół. Nie wmawiano, że pięć czy sześć lat to idealny „wiek szkolny".

Wychowanie i edukacja domowa były po prostu regułą w polskich kulturalnych rodzinach, którym pozwalały na to warunki materialne. „Dziś wydaje się to śmieszne – pisze Michał Żółtowski, pisarz historyczny i prawnik – bowiem jesteśmy tak otrzaskani z nieprawdą (...). Fakt, że pozostawałem w domu rodzinnym, nie był rzadkością. W wielu dworach działo się podobnie. Rodzice nie chcieli rozstawać się z dziećmi przez oddanie ich na stancję. Wiedzieli, że tak solidnego przygotowania do...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10643

Wydanie: 10643

Zamów abonament