Kowal: KE nie ma sił na konflikt
– Gdyby Tusk nie został szefem RE, a polski rząd byłby za to skrytykowany, wtedy na PiS zostałoby na lata to odium, zwłaszcza gdyby potem zdarzyło się coś złego. W pierwszej chwili powiedziane byłoby, że to OK, ale gdyby w przyszłości zaczęły zapadać jakieś ważne decyzje, to byłaby dla PiS bomba atomowa – uważa Paweł Kowal, gość programu #RZECZoPOLITYCE.
Ekspert z Instytutu Studiów Politycznych stwierdził: – Dla Tuska politycznie trudne byłoby, gdyby polski rząd był przeciwny w czasie głosowania. Byłoby to sygnałem, który nie przez wszystkie kraje byłby dobrze zrozumiany. Jeśli jednak Polska wstrzyma się od głosu, to Tusk sporo ugra – ocenił Kowal.
Na pytanie o to, jak Komisja Europejska zachowa się w sprawie procedury praworządności w Polsce, odpowiedział, że KE jest za słaba, by dziś podejmować decyzję. – Nie będzie wchodzić w konflikt z Polską. Nie ma klimatu do tego. —mm