Zróbmy sobie wybory na króla
W tej chwili na scenie politycznej liczą się tylko dwie partie: PiS i PO, i obie są wodzowskie. W latach 90. partii było ze 200 i wszystkie demokratyczne - mówi Zbigniew Wawak, adwokat, były poseł AWS.
Plus Minus: Nie chcesz lewaka, głosuj na Wawaka – to było pana hasło wyborcze w 1997 r., kiedy po raz pierwszy i ostatni zdobył pan mandat poselski.
Dokładnie brzmiało „Zamiast lewaka wybierz Wawaka". To było odważne hasło, które wówczas bardzo się wyróżniało. W tamtych czasach wszyscy starali się być grzeczni, tacy „ą, ę", a ja postawiłem na konfrontację i na tym wygrałem. Zamówiliśmy baloniki z tym hasłem i na placu Chrobrego w Bielsku-Białej rozdawałem ulotki razem z balonikami. Miałem odwagę rozmawiać z ludźmi i jak się okazało, bielszczanie to całkiem dobrze odbierali.
Jak to się stało, że w ogóle kandydował pan do Sejmu z listy AWS?
Trzeba zacząć od tego, że w 1989 r. wstąpiłem do Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Zrobiłem to, bo uważałem, że gdy Polska po półwiecznej okupacji odzyskuje niepodległość, kończy się komunizm, to pewnym ideom trzeba stworzyć przestrzeń do realizacji.
Konkretnie jakim ideom?
Powrotowi narodu z niewoli komunizmu do chrześcijańskiej Europy. Uważałem, że myśl chrześcijańsko-narodowa powinna kształtować wolną Polskę. Moim mistrzem i nauczycielem był prof. Wiesław Chrzanowski, człowiek niezwykły. Ale to, że zapisałem się do ZChN, wcale nie znaczyło, że po to, żeby kandydować do Sejmu. Przeciwnie, w 1997 r. robiłem aplikację adwokacką i nie byłem nastawiony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta