Perła odnaleziona
Mam przeczucie, że dla zaganianego, zagubionego i zmęczonego człowieka ks. Dolindo będzie jak maska tlenowa w zatęchłym klimacie postnowoczesnego udawania – pisze kapłan we wstępie do książki Joanny Bątkiewicz-Brożek „Jezu, Ty się tym zajmij! o. Dolindo Ruotolo. Życie i cuda".
Po raz pierwszy zetknąłem się z ks. Dolindo za pośrednictwem jego charakterystycznej modlitwy: „Jezusie, Ty się tym zajmij". Mówili mi o niej moi włoscy przyjaciele Bruno i Silvia Serafini z Maceraty na początku lat 90. ubiegłego wieku, goszcząc mnie jeszcze jako seminarzystę podczas letniej praktyki językowej. Zapamiętałem wówczas brzmienie modlitwy, nie wiedząc, od kogo ona pochodzi. Jako młody kapłan natrafiłem na ślad o ks. Dolindo, wczytując się w biografię św. ojca Pio. Wywarł na mnie wrażenie „ślad" ukryty w reprymendzie włoskiego stygmatyka pod adresem pielgrzymów z Neapolu: „czemu przychodzicie do mnie, skoro u siebie macie świętego!". Postanowiłem tym „śladem" podążyć.
Aż się poprawisz
Kim jest ów święty z Neapolu? Po kilku latach pracy w duszpasterstwie akademickim wyjechałem na staż naukowy do Włoch. Zgłębiając „włoski personalizm", natrafiłem na bł. Antonia Rosminiego i ks. Dolindo Ruotolo, dwóch kapłanów zranionych trudną miłością do Kościoła. Podobne doświadczenie bolesnej próby wiary w swoim Kościele, podobna postawa heroicznej pokory i miłości do Matki Eklezji. Wyprzedzili epokę, dlatego też wydawali się do niej niedopasowani. Mimo że dzielił ich dystans całego pokolenia – ks. Dolindo urodził się 27 lat po śmierci ks. Antonia – połączyła ich heroiczna walka o autentyczność przesłania ewangelicznego i wysiłek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta