Czyńcie sobie polskość poddaną
"Spróbujcie mi uwierzyć, a zobaczycie, jak te moje dziwactwa i gierki zaczną się wam łączyć w całość organiczną i zdolną do życia. Spróbujcie ująć mnie najgłębiej. Słowo honoru, ja temu sprostam!". Nie uwierzyliśmy.
Gombrowicz swoim pisarstwem dał Polakom zajęcie na następne 300 lat. A my chcieliśmy pójść na skróty, dorobić mu gębę wroga polskości, błazna, ideologa postępu. Chciał Polaka z niego samego wyprowadzić, a my „za karę" wyprowadziliśmy jego książki z nich samych, spłaszczyliśmy je stosownie do naszych możliwości i potrzeb.
Dla konserwatystów Gombrowicz jest niestrawny, postępowcy próbują z niego przyrządzić danie niskokaloryczne. Jedni i drudzy są przyzwyczajeni do prostych recept, wykładania rzeczy kawa na ławę. A z Gombrowiczem tak się nie da. On chciał nas wytrącić z pewności siebie, żebyśmy mogli zbudować ją na mocniejszych fundamentach.
To dlatego ekscytowaliśmy się wydaniem jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta