Sowiecka napaść na Polskę? Nie słyszałem
Rocznica 17 września 1939 r. znów przeszła bez echa poza środowiskami polskimi i polonijnymi. Chociaż Polacy żarliwie deklarują „pamiętamy", to wydaje się, że reszta świata zapomniała o jednej z kluczowych dat w chronologii drugiej wojny światowej – dniu przystąpienia ZSRR do konfliktu w sojuszu z hitlerowskimi Niemcami.
Na innym poziomie zjawisko to jednak zaskakuje. Oto mamy jedno z najdonioślejszych wydarzeń drugiej wojny światowej – największego konfliktu XX w., który w dalszym ciągu oddziałuje na świat w 2017 r. – a mimo to wydaje się ono kompletnie zapomniane poza Polską. Zastanawiające jest, w jaki sposób do takiej sytuacji doszło.
Idziemy pomóc
Oczywiście dla większości Polaków przebieg wydarzeń związanych z inwazją sowiecką jest doskonale znany: zdrady, bohaterowie i czarne charaktery. Prawdopodobnie znają historię Wacława Grzybowskiego, polskiego ambasadora w Moskwie, który odmówił przyjęcia napisanego na maszynie wyjaśnienia „interwencji" – kłamliwego stwierdzenia, że państwo polskie przestało istnieć – i dzielnie zaprotestował przeciwko nieuczciwości Sowietów. Miał szczęście, że uszedł z Moskwy z życiem. Być może wiedzą też, że do walki z tym rzekomo nieistniejącym już państwem Armia Czerwona wystawiła ponad 500 tys. żołnierzy podzielonych na dwa fronty, w tym 25 dywizji strzeleckich, 16 dywizji kawalerii i 12 brygad pancernych.
Sama inwazja była chaotyczna. Osłabiona przez czystki i zmuszona do mobilizacji w ciągu nie tygodni, ale dni, Armia Czerwona była niezbyt przygotowana do prowadzenia poważnych operacji bojowych: brakowało jej pojazdów, części zamiennych i skutecznego dowództwa. Na szczęście dla Moskwy polska obrona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta