Świat stał się bardziej ryzykowny
Minimum etyki w gospodarce jest konieczne nie tylko dlatego, że się opłaca, ale dlatego, że bez etyki nie ma zaufania, a bez zaufania nie ma biznesu i tym bardziej finansów. A tam, gdzie nie ma zaufania, nie ma też przyszłości. Rozmowa z Paulem H. Dembinskim, ekonomistą.
Rz: Kryzys – do niedawna pojmowany jako czasowa depresja, stał się obecnie stanem permanentnym. Mówi się niekiedy o „generacji kryzysu". Jak go dziś rozumiemy?
Inaczej niż kiedyś. Kryzys to zmiana pociągająca za sobą stan zagrożenia i niepewności. W pewnym momencie coś przestaje działać tak, jak dotychczas działało. Myśląc o wychodzeniu z kryzysu, zakłada się powrót do normalności, jednak ta nowa rzeczywistość nie jest odbudowaniem wcześniejszego stanu, lecz czymś zupełnie nowym. Jest to inny, nieznany wcześniej stan.
Czy uważa pan, że z aktualnego kryzysu gospodarczego świat wyciągnął wnioski?
Biorąc pod uwagę zachowania jednostek, zmieniło się niewiele. Jeśli chodzi o zachowania korporacyjne, system finansowy uległ dużej koncentracji, mamy do czynienia z procesami oligopolizacyjnymi w finansach, które były silne już w okresie kryzysu.
Warto wspomnieć o jeszcze jednym zjawisku, tzw. shadow banking, które rozwija się w sferze nieregulowanej, bez potrzeby posiadania licencji bankowych. Pojawia się nowy fenomen: aktorzy finansowi, grupy kapitałowe prowadzą część działań w oficjalnym świecie regulowanym, a część w świecie nieregulowanym, przenosząc działalności z jednego do drugiego.
Z pewnością kryzys wpłynął pozytywnie na poszerzenie i dopasowanie regulacji bankowych do rzeczywistości, mam na myśli podwyższenie przez Komitet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta