Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Padło na ciebie, Mariano

07 października 2017 | Plus Minus | Jędrzej Bielecki
1 października, referendum niepodległościowe właśnie się skończyło, mieszkańcy Barcelony oglądają na telebimie konferencję premiera Mariano Rajoya. Człowieka, który jak mało kto – choć wbrew zamierzeniom – przyczynił się do wybuchu katalońskiego kryzysu.
źródło: AFP
1 października, referendum niepodległościowe właśnie się skończyło, mieszkańcy Barcelony oglądają na telebimie konferencję premiera Mariano Rajoya. Człowieka, który jak mało kto – choć wbrew zamierzeniom – przyczynił się do wybuchu katalońskiego kryzysu.

Wysłał potężne siły porządkowe, by zrobiły porządek z katalońskim referendum. Ale wrażenie, że premier Hiszpanii to nowe wcielenie Margaret Thatcher, jest mylne.

Na biurku generała Franco były dwie kupki dokumentów: te, które trzeba było załatwić pilnie, i te, które mogły poczekać. Hiszpański dyktator większość spraw odkładał na tę pierwszą, tak że dość szybko to, co było na wierzchu, spadało. Aż w końcu znajdowało swoje miejsce na kupce drugiej, gdzie pośpiech nie był wskazany.

Premier Mariano Rajoy tę umiejętność przejętą od Caudillo dopracował do perfekcji. W swoich wspomnieniach, „En confianza" („W zaufaniu"), podkreśla, „jak wiele możliwości otwiera się przed tymi, którzy potrafią czekać".

Tak też miało być z Katalonią.

Bunt to zadanie nie tylko dla prawników

Katalońscy nacjonaliści próbują stworzyć wrażenie, że społeczeństwo prowincji „od zawsze" chce nowego państwa. Ale to nieprawda. Dziesięć lat temu, przed wybuchem kryzysu gospodarczego, zaledwie co ósmy Katalończyk uważał, że trzeba się oderwać od Hiszpanii. Jeszcze w grudniu 2011 r., gdy Rajoy wprowadzał się do madryckiego Pałacu Moncloa, siedziby premierów, zwolennicy niepodległości stanowili jedną czwartą mieszkańców prowincji. Tak podaje sama Generalitat, rząd regionalny w Barcelonie.

Ale gdy załamała się gospodarka, skoczyło bezrobocie, a Madryt narzucił państwu ostrą politykę oszczędności, aby zapobiec bankructwu królestwa i rozpadowi całej strefy euro, nastroje w Katalonii...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10872

Wydanie: 10872

Zamów abonament