Łowcy androidów w wizualnym muzeum
„Blade Runner 2049" jest godną oryginału kontynuacją, audiowizualną ucztą pełną nawiązań do kultowego filmu Ridleya Scotta. Jednak nie ma w nim aktorskich kreacji i choć jednej sceny tak przejmującej jak monolog umierającego androida w deszczu w wersji sprzed 35 lat.
Reżyser Denis Villeneuve wspominał, że podczas zdjęć w 2016 r. w Budapeszcie, gdzie stworzono studio ze scenografią do filmu, spotkali się we trójkę na obiedzie z Harrisonem Fordem i Ridleyem Scottem. Z koleżeńskiej pogawędki rozmowa nagle zmieniła się w ostry spór. Młodszy reżyser był świadkiem, jak Ford ze Scottem, po raz nie wiadomo który, kłócili się na temat rozpalający fanów „Łowcy androidów" od 35 lat: Czy Rick Deckard, którego gra Harrison Ford, jest człowiekiem czy replikantem?
Sam Ford twierdził, że człowiekiem, natomiast Scott przekonywał, że androidem. Dowodził tego już w 2007 r., wydając na DVD dłuższą, przemontowaną wersję reżyserską swojego filmu z 1982 r., która miała przedstawiać jego ostateczny zamysł twórczy, nieograniczony wymaganiami producentów. Tam w ostatniej scenie pojawiała się wyraźna sugestia, że powracający sen Deckarda o jednorożcu jest wszczepionym wspomnieniem, a on sam nie różni się niczym od androidów, których ściga.
Twórcy „Blade Runnera 2049" chętnie obdzielali dziennikarzy podobnymi anegdotami, natomiast na temat samego filmu milczeli jak zaklęci. Nikt nie chciał zdradzić szczegółów scenariusza. Nawet aktorzy nie poznali go w całości, by się nie wygadać, więc kiedy już obejrzeli gotowy film, to sami byli zdumieni przebiegiem akcji. Tajemnica była elementem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta