Wielki powrót Matki Narodów
W Wiedniu znów egzorcyzmują widmo Habsburgów. Po twórcy i grabarzu Austro-Węgier Franciszku Józefie przyszła kolej na jego praprababkę Marię Teresę.
Cesarzowa mało dbała o swój wygląd, ale na cele reprezentacyjne nie skąpiła funduszy. Dlatego pewnie przyjęłaby ze zrozumieniem, że obchody 300. rocznicy jej urodzin zaczęły się w marcu i potrwają prawie do końca listopada.
Jubilatka zawsze miała dobrą prasę. Już za życia uchodziła za odnowicielkę zmurszałej monarchii. Dwa wieki później Maria Teresa okazała się postacią kluczową dla austriackiej racji stanu. Zwłaszcza gdy wyszło na jaw, że nad Dunajem budowanie tożsamości narodu na wartościach republikańskich idzie jak po grudzie. Zwyciężyła, jak zwykle, hipokryzja. Żyjących Habsburgów zmuszono do emigracji, natomiast ich przodków zaprzęgnięto do rydwanu bieżącej polityki historycznej. Nieprzypadkowo prezydenci Austrii rezydują w dawnych apartamentach cesarzowej w Hofburgu. Największe partie zgodnie podzieliły się dziedzictwem epoki terezjańskiej. Chadecy odwoływali się do konserwatyzmu i religijności Matki Narodu. Socjaliści widzieli w niej przede wszystkim modernizatorkę i obrończynię ubogich.
Marię Teresę wykorzystano też, by odciąć się od przegranych i skompromitowanych Niemców. Była wszak zdeklarowanym wrogiem „prusactwa" i politycznego cynizmu uosabianego przez Fryderyka Wielkiego (którego, jak wiadomo, wielbił Hitler). Konflikt Wiednia z Berlinem przedstawiano w kategoriach manichejskich jako starcie sił dobra i zła. Mniej chętnie przypominano, że cesarzowa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta