Posłowie chcą taplać się w szambie
Referendum konstytucyjne może stać się śmiertelnym zagrożeniem dla Andrzeja Dudy, ponieważ istnieje niebezpieczeństwo, że przekształci się w plebiscyt rozstrzygający, czy nadal powinien on być prezydentem - mówi prof. Jarosław Flis, socjolog polityki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Czy słysząc o pomysłach na zmianę ordynacji samorządowej, myśli pan, że politycy znowu mają chęć majstrować przy prawie, żeby zwiększyć swoje szanse wyborcze?
Politycy zawsze chcieliby tak ułożyć ordynację, żeby wygrać wybory, ale między chcieć a potrafić jest ogromna różnica. Jak dotąd takie majstrowanie nie przynosiło korzyści majstrującym. Jedynym znanym przypadkiem odniesienia realnych korzyści było poparcie przez PSL zmiany zasady przeliczania głosów na mandaty z metody D'Hondta premiującej zwycięzcę wyborów na metodę Sainte-Laguë, łaskawszą dla mniejszych partii. Było to w końcówce rządów AWS–UW w 2001 roku i faktycznie opłaciło się ludowcom, bo dzięki temu weszli do Sejmu i do koalicji rządowej z SLD. W innych przypadkach partie na zmianach ordynacji wychodziły raczej kiepsko. Te przypadki nadawałyby się na raczej historię gagów politycznych niż sukcesów.
Aż do tego stopnia?
Oczywiście. Tę samą zmianę AWS i UW przypłaciły życiem, bo rozdrobnienie partii poszło dalej, niż się spodziewały. W 2006 roku PiS wymyśliło, że wprowadzi do ordynacji samorządowej możliwość blokowania list, bo pójdzie do wyborów w koalicji z Samoobroną i LPR, a opozycja, czyli PO, PSL i SLD pójdą do wyborów każdy oddzielnie. Tymczasem PO zblokowała listy z PSL, choć ludowcom nigdy nie było blisko do partii Donalda...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta