Napływ diesli zagrożeniem dla elektromobilności
Elektryfikacja transportu to wyższe PKB i rozwój rynku pracy nad Wisłą. Nie bez znaczenia jest też spadek kosztów zdrowotnych w wyniku poprawy jakości powietrza i uniezależnienie się od importu ropy z Rosji. Na drodze elektromobilności może jednak stanąć import używanych aut spalinowych.
Aneta Wieczerzak-Krusińska
Do 2025 roku po polskich drogach może jeździć milion pojazdów elektrycznych wszelkiego typu (na baterie i hybryd z wtyczką na prąd). Pięć lat później ich liczba wzrośnie do 3 mln, a w 2050 r. nawet do 16,5 mln. Nie są to wcale założenia rządowego programu rozwoju elektromobilności, lecz wnioski z raportu pracującego m.in. dla Komisji Europejskiej think tanku Cambridge Econometrics w zakresie środowiskowych i makroekonomicznych skutków elektryfikacji transportu drogowego w Polsce. – Ten optymistyczny scenariusz nie zostanie zrealizowany, jeśli samorządy nie będą mogły prowadzić własnej polityki niskoemisyjnego transportu – twierdzi Marcin Korolec, prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych, która podsumowała raport.
Korzyści gospodarcze
Korolec zwraca uwagę, że jednego narzędzia samorządy pozbawiono, usuwając z ustawy o rozwoju elektromobilności możliwość wprowadzania opłat za wjazd do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta