Mit pułapki średniego poziomu rozwoju
W skali całego świata przeciętny dochód na głowę sięga zgodnie z parytetem siły nabywczej 18 tys. dol. W Polsce zbliża się do 30 tys. dol. Dlaczego przy takim poziomie impet gospodarczy miałby siadać?
Grzegorz W. Kołodko
We wszystkich posocjalistycznych krajach, które są członkami UE, produkt krajowy brutto na mieszkańca przekroczył już 20 tys. dol. (licząc zgodnie z parytetem siły nabywczej PSN, tak jak czynimy to w celu porównań międzynarodowych). W najbiedniejszych spośród nich – Bułgarii i Rumunii – wynosi on odpowiednio ok. 22 tys. i 24 tys. dol., w najbogatszych – Słowenii i Czechach – 34 tys. i ponad 35 tys. dol. W Polsce w 2018 r. zbliża się do 30 tys. dol. Pomimo to z jakimś irracjonalnym uporem nie tylko publicyści i politycy, ale także wielu ekonomistów powtarza pogląd o ryzyku ugrzęźnięcia w pułapce średniego poziomu rozwoju. Jak można dać się zatrzasnąć w takiej pułapce, skoro już wzniesiono się ponad ten poziom, w niektórych przypadkach dość dawno, kilkanaście lat temu?
Informacja, że ponoć powyżej takiego pułapu PKB rosnąć może o niewiele ponad 2 proc., być może byłaby dobrą wieścią dla polityków niepotrafiących osiągnąć więcej, ale czy tak zaiste jest? Czy tak być musi? Bynajmniej nie. Dowodzą tego zarówno doświadczenia krajów wielkich – USA, Japonii i Wielkiej Brytanii – jak i nieodosobnione przypadki małych i średnich gospodarek, które bynajmniej nie ugrzęzły w takiej rzekomej pułapce. Ale nie działo się to samo. W każdym z nich polityka gospodarcza uruchamiała nowe czynniki wzrostu produkcji, gdy zamierały stare. Przyczyniało się to do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta