Błogosławieństwo i przekleństwo
Bracia moi! Pozwólcie, że zacznę dziś od przypomnienia Wam pewnej myśli, którą wyraził przed laty Jakub, jeden z doradców Siewcy, a którą to myśl wiele razy już Wam cytowałem: „Oto nawet okrętom, choć tak są potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki kierunek, jaki odpowiada woli sternika. Tak samo język, mimo że jest małym członkiem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia. (...) Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo".
Otóż właśnie: mały ogień, a wielki pożar, błogosławieństwo i przekleństwo. Chyba dostrzegacie, że nieostrożne – aczkolwiek prawdziwe – słowa, jakie wychodzą z ust Waszych, wzniecają ogień wielki. Nie, nie mówię, że macie milczeć. Macie krzyczeć, bo inaczej kamienie wołać będą. Ale macie krzyczeć i przypominać z rozwagą, z należytym wyczuciem, empatią. Nie możecie pozwalać na to,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta