Cuda czasami się zdarzają
Dlaczego 20 metrów pokonujemy w pięć godzin? Wstrząs wyzwala pod ziemią potężną energię. W jednej chwili podłoga w wyrobisku łączy się z sufitem. To nie było tak, że górników zasypało, to podłoga podeszła do góry.
W sobotę, 5 maja w kopalni Zofiówka doszło do najsilniejszego tąpnięcia w 25-letniej historii Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wstrząs miał siłę około 3,4 stopnia w skali Richtera. 900 m pod ziemią pracowało 250 osób. Zniszczenia w wyrobisku odcięły drogę siedmiu górnikom: przeżyło dwóch. Bezprecedensowa akcja trwała 11 dni. Wzięło w niej udział 2,5 tys. ratowników górniczych z wszystkich stacji ratownictwa i śląskich kopalń, nie tylko należących do JSW.
***
To miał być jeden z nielicznych wolnych weekendów dla rodziny. Mam półrocznego syna i ośmioletnią córkę. Telefon od szefa zadzwonił chwilę po godzinie 11 – żebym się szykował na Zofiówkę. Zmiana poranna już wyruszała z Bytomia. Wiedzieliśmy niewiele – że nie mogą się doliczyć siedmiu pracowników, że jest potężny wstrząs – opowiada Świerczek. – Mieszkam w Rydułtowach, koło Wodzisławia Śląskiego, stamtąd blisko do Jastrzębia, gdzie jest Zofiówka. O godz. 18 mam być już na kopalni, zmienić poranny zespół. Do akcji jadą zawsze dwa zastępy, po pięć ratowników każdy. Wiemy już, że dwie osoby są żywe. Gdy zobaczyłem, że ich wyprowadzają, pierwsza myśl to, że jest szansa, by uratować wszystkich. To najbardziej budujące w tych akcjach, że szansa jest zawsze. Bo cuda, także pod ziemią się zdarzają. Liczy się czas.
– Zjeżdżamy w piątkę windą na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta