Wszystkie odloty Dennisa Rodmana
Był chorobliwie nieśmiałym chłopcem, wyjątkowym koszykarzem i szalonym celebrytą. Teraz jest samozwańczym ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Korei Północnej.
Poleciał do Singapuru przy okazji historycznego spotkania Donald Trump – Kim Dzong Un, aby – jak powiedział jego agent Darren Prince – „zaoferować wszelką możliwą pomoc". Pomoc okazała się co prawda niepotrzebna, dwaj kontrowersyjni przywódcy poradzili sobie bez niego, ale i tak Dennis Rodman skradł im nieco show, kiedy rozpłakał się przed kamerami CNN. Wystąpił w czerwonej czapeczce znanej z kampanii wyborczej Trumpa z napisem „Make America Great Again" i jak zwykle cały obwieszony kolczykami. Istotnie, przy okazji tego historycznego wydarzenia mógł uchodzić za eksperta, bo osobiście zna obu przywódców.
W rozmowie z dziennikarzem CNN przedstawił ich jako ciepłych i emocjonalnych panów. Potem się rozkleił, tłumacząc, że nikt go nie słuchał, kiedy mówił o pojednaniu, a nawet grożono mu śmiercią i nie mógł wychodzić z domu. – Dziś jest wielki dzień dla wszystkich. Jestem taki szczęśliwy, pokochałem ten kraj. Dosyć nienawiści – zaapelował. Powiedział też, że zadzwoniła do niego sekretarka z Białego Domu i powiedziała, że Trump jest z niego dumny, chociaż chyba nikt tego nie potwierdził. Wcześniej administracja prezydenta odcięła się od – jak to określono – „prywatnej wycieczki pana Rodmana". W każdym razie rozmowa na antenie była kulturalna, co należy uznać za miłą odmianę, bo ostatnim razem, kiedy CNN łączyła się z Rodmanem, siedział z cygarem w ręku i wrzeszczał na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta