Ostatnie dni przed burzą
Tak można by określić te dni lipca 1944 roku, które bezpośrednio poprzedzały wybuch Powstania Warszawskiego. Dni słoneczne, upalne, parne, pełne ciśnienia nie tylko atmosferycznego. Już w niedzielę 23 lipca i w poniedziałek 24 lipca stało się jasne dla wszystkich w Warszawie, że linia obrony niemieckiej na Bugu przestała istnieć pod potężnym uderzeniem wojsk radzieckich.
Niemcy wycofywali się pośpiesznie ze wschodu. Główne arterie miejskie na szlaku odwrotu przez Warszawę wypełniał tłum zmęczonych i brudnych żołnierzy niemieckich. Od strony Radzymina i Otwocka dochodziły odgłosy artylerii frontowej. Tu i tam wybuchała strzelanina na oślep. Na ogół jednak odwrót oddziałów wojskowych przez Warszawę miał przebieg dość spokojny. Natomiast panicznie wyglądała masowa ucieczka niemieckiej ludności cywilnej, głównie w kierunku na Łódź. Co wieczór nadlatywały nad miasto radzieckie samoloty wywiadowcze i bombardujące, oświetlały letnie niebo rakietami – ulica warszawska nazwała je wnet „lampionami" albo „żyrandolami". Przeprowadzały rozpoznanie, ostrzeliwały z broni maszynowej i obrzucały lekkimi bombami oddziały niemieckie na szlaku odwrotu.
We wtorek 25 lipca płk Antoni Chruściel – „Monter", komendant Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej, otrzymał od gen. Tadeusza Komorowslciego – „Bora" rozkaz gotowości do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta