Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zbyt długo trzymaliśmy Tuska w terminie

28 lipca 2018 | Plus Minus | Eliza Olczak
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa

Liberałowie na początku lat 90. nie uważali za stosowne zajmować się jakimiś nieudacznikami i przeznaczać na nich pieniądze z budżetu. Gdy wymieniali, co jest do zrobienia, 
pomoc społeczna zawsze lądowała na końcu - mówi Joanna Staręga-Piasek, była wiceminister pracy.

Plus Minus: Odpowiadała pani za politykę społeczną w rządach: Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Hanny Suchockiej i Jerzego Buzka. Można powiedzieć, że przecierała pani szlaki i wytyczyła kierunek tej polityki?

Bardzo wysoko oceniam to, co robił Tadeusz Mazowiecki. Nie sposób przekazać kolejnym pokoleniom, które nie żyły w tamtych realiach, ile trzeba było determinacji i wysokiego poziomu państwowości, żeby przeprowadzić reformę Leszka Balcerowicza – zrobić chirurgiczne cięcie, uzdrowić gospodarkę i złotówkę, nie oglądając się na sprawy drugorzędne.

Co to były te sprawy drugorzędne? Społeczne koszta transformacji?

Oczywiście. Bezrobocie, zdrowie, edukacja, pomoc społeczna – to wszystko dla Balcerowicza były sprawy drugorzędne. Na szczęście byliśmy trochę przygotowani do rozwiązywania problemów w tych obszarach, m.in. dzięki pracy w podstolikach Okrągłego Stołu.

Kto panią zaprosił do rządu Mazowieckiego?

Zaprosił to za dużo powiedziane. Jacek Kuroń, z którym znaliśmy się z Żoliborza i obracaliśmy się w zbliżonym towarzystwie, powiedział do mnie: zostaniesz wiceministrem pracy i musisz coś zrobić z tymi biedakami, bo Balcerowicz im specjalnie nie pomoże.

Biedakami, czyli ludźmi, którzy nie potrafili odnaleźć się w nowej rzeczywistości?

No tak....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11114

Wydanie: 11114

Zamów abonament