Nowoczesny patriotyzm
Patriotyzmy bywają różne. Tak się złożyło, że byłam w Paryżu w czasie finałów mistrzostw świata (w piłce nożnej – dodaję dla kogoś z innej planety). Poprzedniego dnia był 14 lipca, ważne święto państwowe, rocznica początku rewolucji francuskiej, czyli „zdobycia" Bastylii, której zresztą nikt nie bronił i w której podobno było tylko 14 więźniów, a wśród nich markiz de Sade, który rzucał przez okno ulotki: „Francuzi, jeszcze jeden krok...".
Rewolucja była istotnym krokiem w ewolucji poczucia patriotyzmu. Pamiętałam święta 14 lipca sprzed kilkunastu lat i cieszyłam się na myśl, że pójdę na jakiś niewielki plac, np. na plac Gambetty albo plac Edith Piaf, gdzie będzie grała miejscowa orkiestra strażacka i będzie wesoło, ludzie będą tańczyć, a patriotyzm i duma z rewolucji będą wyrażać się skromnie poprzez wiszące flagi francuskie.
Tym razem jednak nie było tańców w mojej dzielnicy, tylko trochę fajerwerków, prawdopodobnie dlatego, że naród przygotowywał się do ważniejszego święta państwowego, jakim miał być finał Francja–Chorwacja. Mecz odbywał się w Moskwie, o godz. 17 naszego czasu. Już od rana wyczuwalne było wielkie podniecenie. W wielu miejscach rozstawiono ekrany, a największe z nich stał na Polach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta