Plebejusze, snobi i mieszczanie
Polskie mieszczaństwo nigdy nie miało dobrej prasy. Nie musiało nawet do końca istnieć – jako okrzepła i świadoma samej siebie klasa – żeby zbierać cięgi z lewa i prawa. Tak było nawet lepiej, im mniej było do końca wiadomo, kim jest mieszczanin, tym łatwiej kompletowało się katalog jego grzechów, rozpisywało o mieszczańskiej wsobności, hipokryzji i zacofaniu. Mieszczaństwo trwało w zawieszeniu, na zasadzie „już i jeszcze nie"; już nie arystokracja, jeszcze nie inteligencja. Już nie przeszłość, ale też jeszcze nie przyszłość. Zdezorientowana teraźniejszość, klasowe i społeczne nie wiadomo co. Jeden z wielu zachodnich wynalazków, które w Polsce nie znalazły zastosowania.
Wybory samorządowe, zwłaszcza w dużych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta