Lada moment pojawi się sztuczne życie
Marek Oramus rozmawia z Piotrem Girdwoyniem W krajach, które mają długą tradycję prawną i ciągłość, jak Anglia, wiele rzeczy jest nieuregulowanych i mówi się: sędzia o tym zdecyduje. Ufamy mu. My w naszej części Europy mamy raczej taką koncepcję, wedle której wszystko musi być uregulowane. U nas obowiązuje podejście urzędnicze – mówi prawnik specjalizujący się w kryminalistyce.
Od 1980 roku Denis Hope z Nevady sprzedaje działki księżycowe z widokiem na Ziemię. Podzielił widoczną stronę Księżyca na ponad 3 mln działek, z czego większość znalazła już podobno nabywców. To przecież tak, jakby sprzedawać kolumnę Zygmunta.
Spójrzmy na to historycznie: po wielkich odkryciach geograficznych brano w posiadanie ziemie zamorskie, co do których w momencie wypływania w rejs nie było nawet pewności, czy istnieją. Księżyc ma określony status prawny, nie może być przedmiotem obrotu, bo dokumenty prawa międzynarodowego z lat 1967 i 1979 zawierają zasadę niezawłaszczalności kosmosu. Sam pomysł przenoszenia ziemskiego prawa własności na cały Wszechświat wydaje się nieco komiczny. Mamy tu do czynienia z wykorzystywaniem ludzkiej naiwności albo zabawowym traktowaniem tej kwestii.
Traktat o przestrzeni kosmicznej zamraża roszczenia do Księżyca do roku 2041, ale potem pojawi się konieczność nowych uregulowań, bo eksploracja tego bliskiego przecież ciała znajdzie się w zasięgu ręki.
Z pewnością. Podejrzewam, że gdy kwestia zostanie otwarta, pojawią się chętni, i to nie tylko państwa, prędzej międzynarodowe czy wręcz globalne korporacje. Podobne problemy mamy na Ziemi – w odniesieniu np. do złóż ropy pod dnem Arktyki.
Amerykanie ogłosili niedawno, że zamykają strefy na Księżycu, gdzie lądowały ich statki. Uzasadnili to względami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta