Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prawie remis, powyborcze dreptanie

27 października 2018 | Plus Minus | Piotr Zaremba
Jarosław Kaczyński nie raz i nie dwa dowodził swojego pragmatyzmu. Można się zastanawiać, czy pragmatyczne było tak jednoznaczne postawienie wszystkiego na jedną tylko kartę, premierowski wizerunek
źródło: reporter
Jarosław Kaczyński nie raz i nie dwa dowodził swojego pragmatyzmu. Można się zastanawiać, czy pragmatyczne było tak jednoznaczne postawienie wszystkiego na jedną tylko kartę, premierowski wizerunek

Prawo i Sprawiedliwość, które prawie przegrywało w poniedziałek, we wtorek świętowało już wielki sukces w wyborach samorządowych. Zwycięstwo zwycięstwem, ale oba obozy – rządowy i opozycja – dostały od wyborców poważne sygnały ostrzegawcze.

Polska polityka od dawna przesycona była emocjami. A jednak każda następna kampania wyborcza pod tym względem coraz bardziej zaskakiwała. Trudno przewidzieć, jakie argumenty mogą w niej jeszcze paść. Wojna o samorząd przyniosła kolejne niespodzianki.

Oto „Gazeta Wyborcza", ostoja liberalno-lewicowej opozycji, decyduje się ledwie dwa dni po wyborach wydrukować na drugiej stronie, powyżej redakcyjnych komentarzy, tekst przedstawiany jako fragment listu czytelnika (podpisanego „Antyhipokryta"). Dziwnie kojarzący się ze stylem naczelnego „Wyborczej" Adama Michnika, w niezwykle emocjonalny sposób występuje w imieniu mieszkańców dużych miast, a w ich ramach w imieniu ludzi wykształconych, którzy zdaniem autora utrzymują całą resztę: rolników, emerytów, ludzi po podstawówkach. Choć tekst jest adresowany do polityków PiS, buzuje autentyczną urazą i lekceważeniem wobec tych grup.

Okopmy się w metropoliach!

Oto kluczowy fragment: „Rządźcie sobie spokojnie z proboszczami w Tłuszczu i Małkini, w Szczuczynie i Jaśle. (...) Ale prosimy po dobroci: odczepcie się od miast! Nie próbujcie nam narzucać swojej endecko-moczarowskiej, woniejącej pleśnią i naftaliną, narodowo-katolickiej ideologii, nie próbujcie nam odbierać naszych teatrów i kin, naszych gazet i rozgłośni, telewizji, które lubimy! Wara wam od tego! Skupcie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11191

Wydanie: 11191

Zamów abonament