Królestwo przemocy
Kontynuacja „Króla", który rozszedł się w ponad 100 tys. egzemplarzy, powiela wszystkie wcześniejsze schematy znane z twórczości Szczepana Twardocha.
„Królestwo" – jak na sequel przystało – jest gorsze od „Króla", najlepszej i bestselerowej powieści Twardocha. Dodajmy wszakże: pierwszej jego niegrafomańskiej powieści. To dobre czytadło, powieściowy komiks.
Wydawać by się mogło, że przerażony antysemityzmem Polaków w przedwojennej i okupowanej Polsce uderza w rasizm zarówno w „Królu", jak i „Królestwie". Ale warto zapytać, czy nie jest to przesadny odruch „świętszego od papieża" neofity, który bulwersował wcześniej radykalnie konserwatywnymi poglądami, a dziś przesadnie eskaluje emocje, propagując nowy wizerunek? To się chyba nazywa „chodzić od ściany do ściany".
Świat stereotypów
Można przecież odnieść wrażenie, że książki definiują polsko-żydowskie kontrowersje mniej więcej tak: „żydowskie parchy" i „zasrane Polaczki". Również nowa powieść spłaszcza polsko-żydowską panoramę do poziomu agitki. Wszyscy Polacy są endekami, debilami, żydożercami, a polska konspiracja –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta