Wielka tajemnica Macrona
Co o Pałacu Elizejskim wie były ochroniarz, skoro prezydent wciąż utrzymuje z nim kontakt i powierza misje za granicą?
Edwy Plenel, założyciel portalu śledczego Mediapart i były naczelny „Le Monde", odniósł w środę kolejny sukces w długiej, dziennikarskiej karierze: Emmanuel Macron przyznał, że korespondował na stworzonym przez Rosjanina komunikatorze Telegram z Alexandrem Benallą już po wyrzuceniu go w lipcu z administracji pałacu prezydenckiego za udział w bójce 1 maja. Jeszcze na początku tego tygodnia francuski przywódca stanowczo temu zaprzeczał. Ale to i tak tylko etap w szybko rozwijającej się aferze, która może pogrążyć z trudem przełamującego kryzys „żółtych kamizelek" prezydenta. Na razie ani Benalla, ani tym bardziej Macron treści korespondencji nie ujawniają.
– Ta korespondencja istnieje i prezydent republiki bardzo boi się jej publikacji. Natychmiast, kiedy będziemy mogli ją ujawnić, zrobimy to. To jest element pewnej układanki. Podstawowe pytanie brzmi: dlaczego takie zachowanie wobec Benalli? Aby to ustalić, trzeba śledzić przelewy finansowe – przyznał Plenel w Radiu France Inter.
Na narty z prezydentem
27-letni Alexandre Benalla pochodzenie ma bardzo skromne. Jego ojciec, Marokańczyk, po rozwodzie trzykrotnie próbował go porwać i sprowadzić z Francji do ojczyzny, ale matka ukryła syna. Już w wieku 14 lat Benalla wziął udział w kursach ochrony ważnych postaci politycznych. Potem był gorylem ministra gospodarki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta