Bunt w wodzie
Trwa wojna między gwiazdami a Międzynarodową Federacją Pływacką (FINA). Zawodnicy chcą godnie zarabiać, występując w komercyjnych zawodach.
Rebelianci zorganizowali spotkanie w Londynie. Nie kryli się, to nie jest konspiracja, tylko walka z podniesioną przyłbicą. Gwiazdy, m.in. Katinka Hosszu, Sarah Sjostrom, Adam Peaty, Chad Le Clos słuchali adwokatów, ekspertów prawa pracy, doradców biznesowych, którzy opowiadali, jak zamienić ich ciężką pracę i zwycięstwa na sukces finansowy.
International Swimming League (ISL) to organizacja, która chce zrewolucjonizować pływanie i wprowadzić tam wielkie pieniądze. Pomysł na zarabianie wydaje się oczywisty. Skoro mamy wiele gwiazd w sporcie będącym jedną z lokomotyw igrzysk olimpijskich, to trzeba pozwolić im ze sobą jak najczęściej rywalizować, a prawa do pokazywania zawodów sprzedawać z zyskiem telewizjom. Na razie okazji do zarabiania nie ma wiele, zawody komercyjne to prawdziwy rarytas.
Koniec koszar
– Są międzynarodowe imprezy, gdzie można zarobić, takie jak Mare Nostrum nad Morzem Śródziemnym czy zawody w Hiszpanii lub w Szwajcarii, ale tam walczy światowa czołówka, więc niełatwo zdobyć nagrody. Dosłownie garstka pływaków może liczyć na wypłaty. Panuje przeświadczenie, że zawodnik może raz, dwa razy w sezonie startować, mając szczyt formy, ale to stary pogląd. Można wysoką formę utrzymywać w inny sposób, a nie tylko koszarując się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta