Mała Rosja w Bułgarii
Moskwa liczyła, że będzie to jej koń trojański w Unii Europejskiej. Ma w Sofii wpływy, ale nie takie, jak by chciała.
Pomorie to jedna z najbardziej znanych miejscowości na bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego. Ma 14 tysięcy mieszkańców. Rosjan bywa w sezonie dużo więcej. Dla nich są rosyjskie napisy w lokalach gastronomicznych i sklepach, dla nich powstało osiedle Mała Rossija oraz – to już z angielskojęzyczną nazwą – Aivazovsky Park.
Poza sezonem Rosjan zostaje w Pomorie niewielu, poznałem jednego, młodego emeryta – uciekiniera z Moskwy, który skarżył się na to, że w zimie musi spać w czapce, bo apartamentowce nie mają ogrzewania. Ilu obywateli rosyjskich ma w tej niewielkiej miejscowości mieszkanie (zazwyczaj – drugie, obok tego w ojczyźnie)? Na to pytanie nie jest łatwo odpowiedzieć.
Na pewno można mówić o tysiącach właścicieli i członków ich rodzin.
Wynika to z mojej rozmowy z szefową największego biura nieruchomości w Pomorie. To ono wybudowało tu ponad tysiąc apartamentów, ostatnio sprzedawanych w cenach od 750 do 1000 euro za metr kwadratowy. Większość z nich należy do rodzin rosyjskich, choć szefowa nie chce ujawnić szczegółów, podkreśla, że ma też kilku klientów z Polski czy USA, nie mówiąc już o Ukraińcach (zazwyczaj rosyjskojęzycznych). Na planach nowego domu leżącego przy trzeciej linii od morza, które mi pokazała, były jednak prawie same...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta