Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Porwani przez poduszkowiec

26 stycznia 2019 | Plus Minus | Jacek Borkowicz
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

Wbrew złudzeniu, jakie daje wysyp książek i seriali o historii alternatywnej, potrafimy wskazać niewiele takich momentów z przeszłości, 
w których bieg dziejów rzeczywiście mógł się zmienić.

 

Szuflady starej redakcji miesięcznika „Więź" były naprawdę przepastne. Z ich drewnianych ram przez bez mała pół wieku – od czasu wczesnego Gomułki aż do pierwszych lat XXI stulecia – nikt niczego nie wyjmował. Za to kolejne pokolenia redaktorów dorzucały tam, co popadło.

Postanowiłem zabawić się w archeologa. Z jednej ze środkowych warstw wyciągnąłem broszurkę, wydaną staraniem urzędu miasta stołecznego gdzieś pod koniec lat 60. Tytuł: „Jak będzie wyglądała Warszawa w roku 2000?". Razem z redakcyjnym kolegą z ciekawością rzuciliśmy się do kartkowania. Rzeczony rok niedawno minął, więc, było nie było, mieliśmy już do czynienia z historią. A raczej, jak się wydaje, z jej alternatywną wersją. Na ile się sprawdziła?

Ku naszemu rozczarowaniu nie znaleźliśmy niczego ciekawego. Autor, z urzędowym optymizmem planisty okresu małej stabilizacji, mnożył cyfry, ekstrapolując dane, którymi dysponował w czasie teraźniejszym. Skoro pobudowaliśmy tyle a tyle mieszkań, to za 30 lat będzie ich w stolicy odpowiednio więcej. Skoro wyasfaltowaliśmy tyle a tyle metrów bieżących ulic, wyprodukowaliśmy tyle a tyle megawatów energii elektrycznej i metrów kubicznych gazu ziemnego, to... Krótko mówiąc: same socjalistyczne nudy.

I nagle olśnienie! Pod sam koniec dziełka porywająca wizja – rysunek śmigającego po Wiśle poduszkowca. Tak miała w roku 2000...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11265

Wydanie: 11265

Zamów abonament