Brexit: ograniczyć skalę strat
Wysłannicy Brukseli i Londynu znów ze sobą rozmawiają. To pozytywny sygnał po trwającym kilka tygodni zastoju. Anna SŁojewska
Poziom zaufania między Brukselą a Londynem sięgnął dna. Po tym, jak Theresa May przegrała z kretesem głosowanie nad wynegocjowaną przez siebie umową, a następnie sama zażądała zmiany porozumienia o wyjściu z UE, nikt już nie wierzy w jej ocenę sytuacji. To dlatego jej wizyta w Brukseli w czwartek, pierwsza od pamiętnego głosowania, nie mogła od razu przynieść przełomu. Bo Unia chce mieć pewność, że jeśli coś ustali z Theresą May, to będzie to potem przyjęte w Izbie Gmin.
Spotkania były natomiast istotne dla atmosfery wzajemnych relacji. Po rozmowie z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jeanem-Claude'em Junckerem ustalono, że zespoły negocjacyjne wracają do pracy. To ważne, bo od czasu podpisania umowy nie kontaktowały się ze sobą. – Liderzy zgodzili się, że ich zespoły powinny rozmawiać i szukać rozwiązania, które pomogłoby w uzyskaniu możliwie największego poparcia w brytyjskim parlamencie przy jednoczesnym zachowaniu wytycznych uzgodnionych przez Radę Europejską – brzmi fragment wspólnego oświadczenia.
Strona unijna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta