Asasyni: Starzec z Gór. Część IV
Asasynów bali się nawet krzyżowcy. Wydawało się, że nizaryci nie mogli przeniknąć do hermetycznego kręgu rycerstwa europejskiego. Skuteczną barierą były: język, religia, obyczaje i wygląd. Jak się jednak okazywało, nie powstrzymywało to przebiegłych zabójców.
Dzisiaj myślimy o nizarytach wyłącznie jako zabójcach, używając ich arabskiej nazwy asasyni. W rzeczywistości zajmowali się oni głównie działalnością misjonarską. Krzewicieli nizaryckiej doktryny nazywano da'i. I to ich wysyłał wielki mistrz bractwa z Alamutu do odległych krajów, aby głosili wieści o nadejściu ukrytego imama. Tajniki ich doktryny i rytuałów nie są dzisiaj znane, ponieważ stanowiły tajemnicę przekazywaną z mistrza na ucznia. Nawet jeżeli były zapisane, to z ogromną skrupulatnością były niszczone przez sunnitów, szyitów i niepodzielających nizaryckich poglądów izmailitów, a później Mongołów, Turków Seldżuckich, Osmanów i chrześcijan. Nizaryci byli wyklęci niczym mormoni w Ameryce. Z tą tylko różnicą, że wcale nie zamierzali budować swojego świata, nadstawiając policzek. Natomiast mitem jest, że nie negocjowali, nie dyskutowali, nie zastanawiali się nad alternatywnymi rozwiązaniami. Zabójstwo przeciwników traktowali jako ostateczne rozwiązanie problemów. Mimo to sami zbudowali czarną legendę, która żyje do dzisiaj.
Nasza wiedza o asasynach z XII w. opiera się głównie na przekazie Marca Polo, którego wiarygodność wciąż wywołuje spory wśród historyków. „Mulehet jest krajem, gdzie, jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta